wtorek, 30 czerwca 2015

Brzydkie słowo na "k"

Tak, tak, na "k"!

Robi się trochę smutno i nieco nerwowo. Nic więc dziwnego, że w codziennym słowniku członków rodziny EDI'ego coraz częściej występuje i coraz bardziej dominuje kilkuliterowe, brzydkie słowo na „k”. Jest wszędzie. W mailach, rozmowach, nawet na ścianie w kąciku socjalnym jednego z koordynatorów (!). To się dało zauważyć w Lipniaku: niektórzy szepczą je pod nosem, inni głośno wyrzucają z siebie i znienacka. W różnych konfiguracjach i połączeniach. Zdawałoby się - mili, wykształceni ludzie! Naprawdę, przykro słuchać.

Domyślacie się, jakie to słowo? Macie rację, to „koniec”.

Dziś koniec czerwca. A zatem dokładnie za miesiąc rzeczywiście nastąpi KONIEC projektu jako przedsięwzięcia zapisanego w naszych umowach. Umów należy dotrzymywać, więc dotrzymamy, ale - sorry! - kończyć niczego nie zamierzamy.

I chyba właśnie o to chodziło nam wtedy, gdy EDI zaczął kiełkować w głowach, a potem rosnąć i wreszcie stawać się.

Nie zamierzamy. I koniec!


piątek, 26 czerwca 2015

Ostatnie lekcje

Te ostatnie... Czego się nauczyliśmy - jako ludzie i jako organizacje? Co było/jest dla nas ważne? Na gorąco:


"• Nauka przez całe życie to aktywne życie, pozytywne emocje → dłuższe życie.
• Rzeczywistość - szkolenia, warsztaty, konferencje, itp. powinny być, jak u nas, bliżej prawdziwego życia.
• Zarządzanie projektami - wspólne opracowanie projektu przez partnerów. Współpraca od samego początku.
• Wspólny wysiłek fizyczny - praca, piesze wycieczki = pokonywanie trudności - łączy i buduje wspólnotę.
• Edukacja nieformalna może dać lepsze efekty, niż w pełni zorganizowane formy.
• Ważne są relacje z mediami i budowanie zainteresowania projektem."

Ryszard, Jekabpils/Łotwa


<<"Żeby poruszyć świat, trzeba najpierw ruszyć się samemu" (Arystoteles) • "Sukces to podróż, nie przeznaczenie" • "Wielkie rzeczy nie powstają w wyniku impulsu, a w wyniku poskładania małych rzeczy w jedną całość" (Vincent van Gogh) • "Nic nie może powstrzymać osoby z odpowiednim nastawieniem mentalnym przed osiągnięciem celu. Nic na ziemi nie może pomóc osobie ze złym nastawieniem mentalnym" (Thomas Jefferson) • "Jeśli chcesz uniknąć krytyki, nie rób nic, nie mów nic, bądź nikim" (Elbert Hubbard) • "Miej podejście właściwe studentom: nigdy nie bądź zbyt wielkim, by zadawać pytania, nigdy nie wiedz zbyt dużo, by nauczyć się czegoś nowego" (Og Mandino) • "Armia baranów, której przewodzi lew, jest silniejsza od armii lwów prowadzonej przez barana" (Napoleon Bonaparte)>>

Anita, Paryż/Francja


"• Promowanie idei uczenia się przez całe życie;
• Wymiana wiedzy i doświadczeń w zakresie integracji europejskiej;
• Pozytywne oddziaływanie na środowisko i eliminowanie negatywnych postaw i zachowań wobec różnego rodzaju mniejszości i grup, w szczególności imigrantów, kobiet i osób 50+;
• Przełamywanie stereotypów i uprzedzeń wobec mniejszości;
• Akceptowanie i poszanowanie różnic kulturowych i religijnych;
• Promowanie postaw opartych na wzajemnym szacunku oraz uznaniu prawa do własnej tożsamości;
• Rozwinięcie umiejętności w obsługiwaniu portali społecznościowych i komputerowych programów graficznych;
• Nawiązanie kontaktów rokujących dalszą współpracę."

Marta, Berlin/Niemcy


"Bez czego nie mógłby EDI działać?
Współdziałanie - Koordynacja - Regularny kontakt - Dotrzymywania wcześniej ustalonych reguł - Dążenie do celu - Wzajemne zaufanie - Pasja - Zaangażowanie - Systematyczna praca - Grupa zapaleńców.

Czego nas EDI nauczył/co nam pokazał?
• Jak nawiązać kontakt z innymi organizacjami pozarządowymi.
• Jak z nimi efektownie i jasno współpracować.
• Jak wygląda sytuacja organizacji polskich i Polonijnych w różnych krajach UE.
• Z jakimi poszczególni partnerzy zmagają się problemami i wyzwaniami.
• W jaki sposób można przeciwdziałać wykluczeniu grup mniejszościowych.
• W jaki sposób promują się pozostałe organizacje partnerskie w „swoich” krajach.

Ja...
• EDI to dla mnie prawdziwa lekcja życia.
• Spotkałam wyjątkowych ludzi z niesamowitym bagażem doświadczeń na polu działalności społecznej na rzecz Polaków mieszkających poza granicami Macierzy (i nie tylko).
• Wzbogaciłam zarówno swoje kompetencje „społecznikowskie”, organizatorskie, ewaluatorskie, jak i swoje całościowe „ja”.
• EDI wpłynął na moje życie w znamienny sposób."

Magda, Jabłonków/Republika Czeska


"Projekt EDI dał mi możliwość zetknięcia się z ludźmi mieszkajacymi, tak jak ja, poza Polską. Poznałam różnorodność środowisk polonijnych w Europie, ale również zauważyłam, jak wiele nas łączy, nie tylko język, ale i mentalność. Najważniejsze jednak bylo dla mnie uświadomienie sobie, jak chętnie jestem Polką i jaka dumna jestem z naszej wspólnej historii.
To motywuje mnie jeszcze bardziej, aby niemieckiemu środowisku, w którym żyję, pokazywać najpiękniejsze strony Polski."

Anna, Hamburg/Niemcy


"• Myślenie projektowe;
• Doświadczenie w organizowaniu mobilności;
• Nauka poprzez wymianę doświadczeń z innymi partnerami;
• Wiedza na temat funkcjonowania organizacji polonijnych w Europie;
• Możliwość powielenia dobrych rozwiązań;
• Następny projekt unijny (Erasmus+)."

Teresa, Malmö/Szwecja


sobota, 20 czerwca 2015

Śpiewające zboże

Rodzina EDI'ego znów się zebrała. Tym razem wyjątkowo licznie, bo na to ostatnie spotkanie przybyła nas ponad pięćdziesiątka z wszystkich organizacji partnerskich.

Uściski i radość, spacery, dłuuuuugie rozmowy w długi wieczór (choć bardzo krótką noc) - to na początek. Potem do pracy: konferencja i zdziwienie, że przez te dwa lata tak dużo udało nam się zrobić. Że nie jesteśmy już tacy sami. Że przybyła cała wielka i piękna łąka doświadczeń z mnóstwem chabrów, bławatków i maków - zupełnie jak ta za oknem. Że trzeba to podlewać...

Patrzymy na siebie i wiemy, że widzimy ludzi, których zawsze będziemy pamiętać. Na ścianie wisi wielki zegar i wiemy też, że ten gość nie dał się zwolnić z roboty.

No więc jesteśmy razem i jest pięknie, choć niektórzy z nas czują już przez skórę, że za kilka dni, po powrotach, z aparycją basseta zaczną myśleć, co zrobić, by niecierpliwość znów się zaczęła. Choćby po to, by znów móc posłuchać - obok harmonii naszych przyjaciół znad Wilii - ich pięknej polszczyzny i usłyszeć na przykład, że "zboża jeszcze nie dośpiewały".


piątek, 12 czerwca 2015

Niecierpliwość

Przeżyliście kiedyś burzę w szczerym, otwartym polu? Na wsi? Ciemno wszędzie, ale wcale nie głucho: pioruny biją dookoła, ziemia drży, niebo rozświetlają błyskawice, i leje tak bardzo, że wydaje ci się, że jesteś mokry nawet od środka. Łał! Wtedy z pewną taką niecierpliwością myślisz, kiedy wreszcie znajdziesz się pod dachem. A kiedy już tam jesteś - że przeżyłeś coś niesamowitego, i że - choć strach! - chciałbyś jeszcze, i jeszcze że fajnie, że przeżyłeś tę przygodę. Że... przeżyłeś! I, jako żywo, możesz wyżąć.

Niecierpliwość. Jeden ktoś powiedział, że to "czekanie w wielkim pośpiechu". Za tydzień my, EDI, będziemy na łące pod lasem (a może nawet trafi nam się burza i znów będzie można wyżąć?) i w tych pięknych okolicznościach zaczniemy się żegnać. Kończyć zaczniemy. No więc chcemy się już zobaczyć, ale jakby nie. Czekamy w pośpiechu, ale wtedy, za tydzień, będziemy próbowali zwolnić czas (zwalniam pana!), by nie nastąpiło to, co przecież nastąpi.

A skoro tak, być może nadejdzie taki moment, że znów poczujemy niecierpliwość i będziemy czekać w wielkim pośpiechu, by znaleźć sposób, by znów się spotkać, i pobyć, i może nawet zmoknąć razem, i wyżąć.

Cierpliwości, nadejdzie!

Acha: tym jednym ktosiem był J. Tuwim.

piątek, 5 czerwca 2015

Cierpliwość

Tekst.

Właśnie tak: powyżej jest tytuł, a w tym miejscu jest miejsce na tekst. Jest miejsce, ale tekstu jakby nie ma.

Będzie, nie będzie? Zapewne należy się uzbroić. W cierpliwość. A tej, by się nauczyć, trzeba mieć dużo cierpliwości (komentarz poniżej oraz S. J. Lec). Czekać, aż lec.

Czekajcie, a będzie wam otworzone. Napisane będzie.

Lekcja cierpliwości. Czas próby. Poczekalnia. Poczekamy, zobaczymy...